Comment (35)

Comment


Added comments (35)

  • pijany znad Grodarza
    "A dlaczego inne festiwale,bazujące na stałych obiektach (amfiteatry, sale koncertowe) nie pójdą na "open air"?
    Rozrost festiwalu zepchnie "Knajpę u Fryzjera" na boczny tor.Kto tam pójdzie i da zarobić,jak koncerty będą za free na Rynku?
    Aha, ale ogródki na Rynku będą pełne.
    No to towarzystwo rynkowe, czekamy na pomysł na miarę festiwalu klezmerskiego!
    Panie Robercie,dzięki.Kupno biletu to mały pryszcz, poczucie, że bierze się udział w czymś elitarnym- bezcenne."
    A szczegolnie ;.....w czymś elitarnym- bezcenne"
    No i wszystko wyjasnione. Turysta ma być SZCZEGÓLNYM, a więc WYJATKOWYM / bezcenność to iście KRÓLEWSKI wymiar, a my od Króla/i tu pies pogrzebany. Masz kasę - jesteś KAZIMIERSKIM TURYSTĄ.
    A do jasnej cholery kto tworzy klimat Rynku?. Restauaracje, hotele?. Tworzy je wlaśnie piękna CHAŁASTRA, a nie wysublimowani NOWOBOGACCY. I własnie Ci " nowi' również pragną tego Kazimierza, ale PRZECIEŻ IM NIE WYPADA.
  • miś
    W Kazimerzu po prostu brak możliwości na atrakcyjne spędzenie czasu w dłuższym teminie niz tylko weekend. Czy Dunia w swoim programie wyborczym obiecał jakieś inwestycje związane z miejskim kąpieliskiem? Z tego co pamiętam, nie. I nikt o to nie pytał, wszyscy byliśmy przekonani, że to odpowiedni kandydat na burmistrza. Nikt nie przewidział takiej sytuacji...że będzie pusto w mieście. Sami jesteśmy sobie winni.
  • czy leci z nami pilot?
    cytat:

    ..."Dla mnie datą graniczną był rok 1992,od kiedy mam własne obserwacje dotyczące branży noclegowej.
    Wtedy Kazimierz był taki jak dziś, a gości tyle co wtedy i interes się kręcił.
    Kilka hoteli, trochę kwater PTTK (kto jeszcze pamięta jak turysta przychodził na kwaterę ze skierowaniem z biura?)
    Ale gości zaczęło przybywać, najbardziej od połowy lat 90-tych.Własny samochód w zasięgu każdej rodziny i powiększające się grono lepiej zarabiających oraz WOLNOŚĆ gospodarcza.
    Kwatery pojawiły się w każdym nowo budowanym "domu jednorodzinnym", nie licząc większych pensjonatów i hoteli.
    Teraz naciska się na decydentów, aby dopuścić kolejne inwestycje.
    Elektorat to także zwolennicy przyhamowania tempa zabudowy i też pamiętliwy"...


    Zgadzam się w 100%: inwestorzy prywatni stworzyli ogrąmną bazę noclegową. Dali miejsca pracy sobie, swoim rodzinom, sąsiadom i wielu innym.

    W tym czasie nie powstało ani JEDNO miejskie kąpielisko! Żaden kryty basen, ba, jedyny w miare duży, otwarty basen w Domu Dziennikarza, rozsypał się ze starości!

    Nie zagospodarowano wspaniałego terenu u podnóża (NIE NA ZBOCZU!) kamieniołomu, gdzie az sie prosi o baseny czy termy.

    Wszyscy nie zmieszczą się na Rynku, czy nam sie to podoba, czy nie.
    Bez sensownych inwestycji w rekreacje dla każdego, czeka nas tylko regres.
    A miłośnicy Kazimierza z lat 70, nigdy go już nie odnajdą, po prostu:
    The Times They Are a-Changin'.....
  • tak sobie myślę
    Dla mnie datą graniczną był rok 1992,od kiedy mam własne obserwacje dotyczące branży noclegowej.
    Wtedy Kazimierz był taki jak dziś, a gości tyle co wtedy i interes się kręcił.
    Kilka hoteli, trochę kwater PTTK (kto jeszcze pamięta jak turysta przychodził na kwaterę ze skierowaniem z biura?)
    Ale gości zaczęło przybywać, najbardziej od połowy lat 90-tych.Własny samochód w zasięgu każdej rodziny i powiększające się grono lepiej zarabiających oraz WOLNOŚĆ gospodarcza.
    Kwatery pojawiły się w każdym nowo budowanym "domu jednorodzinnym", nie licząc większych pensjonatów i hoteli.
    Teraz naciska się na decydentów, aby dopuścić kolejne inwestycje.
    Elektorat to także zwolennicy przyhamowania tempa zabudowy i też pamiętliwy.
    @Pijany, biletów było ile było.Jeśli ich było 200, to 201 osoba odeszła a kwitkiem. Jeśli 300 to 301 nie weszła itd.
    Czy to znaczy, że impreza musi być od razu na 1000 osób?
    A nie może być tak, że wszystko ma swoje granice, nieprzekraczalne.
    A dlaczego inne festiwale,bazujące na stałych obiektach (amfiteatry, sale koncertowe) nie pójdą na "open air"?
    Rozrost festiwalu zepchnie "Knajpę u Fryzjera" na boczny tor.Kto tam pójdzie i da zarobić,jak koncerty będą za free na Rynku?
    Aha, ale ogródki na Rynku będą pełne.
    No to towarzystwo rynkowe, czekamy na pomysł na miarę festiwalu klezmerskiego!
    Panie Robercie,dzięki.Kupno biletu to mały pryszcz, poczucie, że bierze się udział w czymś elitarnym- bezcenne.
  • czy leci z nami pilot?
    Dla mnie, datą graniczną zamykania się Kazimierza na nową rzeczywistość, zmiany w społeczeństwie i wymagania Świadomych Turystów, było wyrzucenie wspaniałego koncertu VooVoo z Kamieniołomów.
    To była połowa lat 90tych!....
    Od tamtej pory, wpływowe lobby architektoniczno - muzealno - konserwatorskie, przy aplauzie warszawskich posiadaczy pilnie strzezonych przez firmy ochroniarskie, wypasionych domów letnich, skutecznie przeciwstawiało się jakimkolwiek inwestycjom pro-turystycznym.
    Efekty przyszły, bo świat nie stoi w miejscu, a turyści mają swój rozum i precyzyjnie definiują własne potrzeby.
    To ostatni dzwonek na otrzeźwienie , sensowne zaplanowanie i szybkie rozpoczęcie inwestycji.
    Oby nie było za późno...
    Pamiętajmy: 90% mieszkańców , bezpośrednio lub pośrednio związanych jest z turystyką.
    Jeśli nie nadejdzie opamiętanie, to obecni decydenci będą mieli do czynienia z ogromnym problemem wśród swojego elektoratu.
    I elektorat im tego NA PEWNO nie zapomni!
  • pijany znad Grodarza
    borys. Twój wpis "wymógł"na mnie dopisanie : " ... tylko koni żal".
    Swojego czasu na Rynek , właśnie na koniu, przyjeżdżał p. Daniel Olbrychski , było inaczej. Na " Lato filmowe" prosto z przystanku Woodstock przyjeżdżali młodzi ludzie,byłoinaczej. Imprezy odbyawały sie li tylko na obu Rynkach i były dla WSZYSKICH dostepne. Dzisiaj : BILETÓW BRAK.
    Winię za to WŁADZE Kazimierza.
    Dlaczego, wpisane w dziedzictwo światowej kultury Miasteczko, staje sie zapyziałą ENKLAWĄ. Dlaczego Miejski Zaklad Komunalny wiedzac, że działa w rejonie gleb lessowych nie dysponuje ZAMIATARKĄ ulic.
    Dlaczego poteżne pieniadze przeznacza sie na chodniki w Bochotnicy, gdy sytuacja Kazimierza, pięknego Mięćmierza jest KATASTROFALNA.
  • tak sobie myślę
    Ty @Pijany, ja też bym się wkurzył.
    Małe piwo za 5,50!
    Na szczęście byłem w posiadaniu biletu.
    I nie tylko byłem na koncercie finałowym to jeszcze "Perełkę" skonsumowałem.
    Za piątaka pół litra, popieram produkty regionalne.
    A Pushkin Kiev Klezmer Band był OK, tylko dlaczego śpiewali po rosyjsku?
    Aha, bo oni byli z "tamtej" Ukrainy.
  • borys
    Tak tu cicho o zmierzchu...
  • pijany znad Grodarza
    własnie wróciłem. Trzymałem w garści 40 zł. I "fajnie". W sytuacji tak świetnej muzyki i muzyków nie można czekać na ostatnie minuty. Biletów BRAK.
    Wczoraj na jednym z programowtelewizyjnych ogladałem WIEŚ,gdzie wypoczywala reperezentacja Hiszpanii. Mieszkańcy tejże dostali DRUGIE ŻYCIE. I w wymiarze finansowym i DOWARTOŚCIOWANIU siebie samych.
    Swiat/ ja rownież/ usłyszał o Nich pierwszy raz,i jak mowia nie ostatni.
    O Kazimierzu Dolnym n/ Wisłą napisano BARDZO WIELE. Każdy budynek był malowany wielokrotnie. Multum ludzi bywało. Dzisiaj wszyscy sa zgodni co do jednego, KAZIMIERZ PUSTOSZEJE.
    Dzisiaj powstało wiele hoteli/SPA/ pensjonatow.Ceny horrendalne./ nieopatrznie na "ogródku" zamówiłem małe piwo . Zapłaciłem 5.50./
    Poszedłem do sklepu.Kupiłem 100 gram '.Żurawinówki" /5.20 zł/, usiadłem nad Grodarzem, wyjałem,łyknąłem. Piękny ten nasz Kazimierz.
  • tak sobie myślę
    @Pijany,bywasz na koncertach?
    Na otwarciu Pan Robert powiedział, jakby odpowiadając na (choćby na tym forum zadane) pytanie o nieobecność koncertu finałowego na Rynku, że to już trzeci raz tak się dzieje.
    Nie jest to więc sytuacja nadzwyczajna.
    Sobotni koncert finałowy ,jako jedyny, jest biletowany.
    "U Fryzjera" też chcą co nieco zarobić na "swojej" imprezie.
    Wsparcie finansowe festiwalu kwotą 6000 PLN przez UM jest lepsze od wypożyczenia sceny.
  • mix
    Pani Bożena czerpie zyski z Urzędu Miasta za redagowanie gazety Kazimierza Dolnego więc nie jest zainteresowana w współpracą z festiwalem klezmerskim.
  • etyk wiejski
    Pani B.G. ma dość specyficzne rozumienie kultury i wolności obyczajowej, chyba zbyt nowatorskiej, w tak zabytkowym miasteczku :)
    Może nie wszyscy idźmy za tym przykładem i nie promujmy jej szerzej.
  • xxx
    Dlaczego nie ma żadnej informacji na portalu w [link wymoderowano] Portal Pani Bożęny Gałuszewskiej promował promował kulturę i tradycję żydowską, więc trochę jest to dziwne,że nie ma na nim informacji?Czy można dowiedzieć się dlaczego?
  • Ulka
    Toż, @kaziu, wymyśliłeś... ;-)
  • kazio
    Organizatorzy nie chcieli koncertu finałowego na rynku.
  • tak sobie myślę
    Czasami imprezę łatwiej zorganizować za prywatne pieniądze niż choćby za jedną publiczną złotówkę.
    Publiczny grosz to kupa roboty z udowodnieniem (faktury,umowy)celu i sposobu wydatkowania pieniędzy.Nie każdemu się to opłaca (organizacyjnie i ogólnie)
    Lepiej nic nie chcieć i niczego nie musieć.
    Ticho jediesz, dalsze budiesz.Trzeba tłumaczyć na polski?
  • filosemitka
    Nie wierzę...To ja reklamuję wśród znajomych cudną zabawę na Rynku, niezapomniane klimaty miasteczka, zamawiamy noclegi, a tymczasem pewnie będzie problem z miejscami i ogólny ścisk, nie mówiąc o jakiejkolwiek próbie tańca...zobaczymy czy warto za rok, a szkoda tak było fajnie...
  • pijany znad Grodarza
    No tak. Racja. Knajpa " U Fryzjera", ale pragne przypomnieć rok ubiegły. Właściciel " U Fryzjera" , w bardzo profesjonalny spośob pełnil rolę konfenansjera / wielkie brawa/ przez co rozbudził entuzjazm publiczności, przez co rozbudzil oczekiwania na ten rok. Entuzjaści, po WIELKIM FINALE hurmem zaatakowali gościnne progi ' U Fryzjera".
    NIE WOLNO ZAWIEŚĆ TYCH OCZEKIWAŃ. Panie Burmistrzu. Czas potrząsnąć TRZOSEM. Festiwal ten to jedna z trzech FESTIWALOWYCH PEREŁEK. O p. Skoczku i jego statkach też nalezy wspomnieć.
  • tak sobie myślę
    Festiwal klezmerski to "dziecko" określonych osób prywatnych.
    Po latach pracy i nakładów teraz zaczynają zbierają owoce.
    Dlaczego mieliby te owoce rozdawać za darmo?
    Jak zechcą to mogą, ale nie muszą.
    Impreza jest "ich" pomysłem i przemysłem.
    Widocznie organizatorzy nie mają w planach biznesowych rozdawnictwa.
  • emigrator
    mysle ze sympatyk wylozyl kawe na lawe.

See also

Nearest special offers

Poniżej znajdziesz listę obiektów gotowych udostępnić miejsca noclegowe dla osób z Ukrainy, szukających schronienia w naszym kraju. Skontaktuj się z właścicielem obiektu i uzgodnij szczegóły....
May long weekend, May weekend 2024
Show footer