Comment (20)

Comment


Added comments (20)

  • pijany znad Grodarza
    @ Szok.Życzenie przyjęte, bo szczere. Och.
    Tobie i Rodzinie wszystko co od Gęsi: przeżycie, ciepło, więz rodzinna.
  • szok
    A niech Cię świąteczna gęś kopnie.Toś wymyślił.
  • pijany znad Grodarza
    Szok pyta:
    "Pijany chodzi ci o CZASY czy USTRÓJ?"
    Jakie Czasy, taki Ustrój. np.
    Dobrobytu - Socjalizm.
    Sprawiedliwości Społecznej - Komunizm.
    Sprawiedliwości Wszem i Wobec - Rządy Prawdziwych Patriotów.
  • szok
    U zegarmistrza na wystawie zegarek z chłopcem na huśtawce .Ciekawe czy ten zegarek nadal bawi dziecięce oko.A co do ''wody życiodajnej'' to było i drugie ''kultowe miejsce'' nieco dalej od Rynku ,ale za to czynne 24h na dobę .
  • Ab-Z
    @Ormo-Wiec-rzeczywiście ,jesteś prawdziwy ORMOWIEC,idż do spowiedzi,dobry okres.
  • ormo wiec
    byl jeszcze zegarmistrz i kilka punktow gdzie mozna bylo kupic wode rozmowna 24h...w tym kultowe miejsce na Sadowej....bywalo sie
  • szok
    Prywatna inicjatywa to byli nasi fotografowie
    Panowie Bakinowski Furtas i Zdanowski o ile mnie pamięc nie myli.
  • szok
    Pijany chodzi ci o CZASY czy USTRÓJ?
  • pijany znad Grodarza
    i to wszystko kosztowało nie wiecej, jak ZŁOTÓWKĘ. Po jaką ch... było zmieniać CZASY?
  • kazimierzanka
    ul.Sadowa,pani Kośmińska w ogródku sprzedawała jabłka,gruszki i najważniejsze makówki.
  • andrzej wisniewski
    i jeszcze Pani jak ja nazywałem Listkowa która srzedawała rózne łakocie w miejscu dzisiejszego szaletu w drodze na Mały Rynek .. to były czasy !!!!!!
  • szok
    Krystyna oczywiście że pamiętam sprzedawaliśmy tam czereśnie ,orzechy .
    Kto tylko miał kawałek sadu już był ''klientem'' Pań ze straganów .Pilnie obserwowały czy nie sprzedaje się u konkurencji.Swoją drogą już zrobiliśmy naszą listę kazimierską PRLowskiej prywatnej inicjatywy.Handlarzy orzechów również należy wciągnąć na listę .Orzechy w Kazimierzu i śliwki to był ''interes jesienny''.Własnie kim była ta Pani z walizką pełną ''cudeńków''.
    Ale co najważniejsze !!!Jedyne cudowne lody w mieście !!!!!!!!!!!!!!
    Lody najlepsze na świecie najpierw w lokalu u Tyszkiewiczów a potem już obok we własnym .U Wyglądały najlepsze lody świata.
  • Ab-Z
    @Krystyna-przy zamku sprzedawał Pan Watras mąż Pani Pielakowej i Pan Dębski widokówki.
  • Baba Kazimierska
    A ja pamiętam budkę państwa Trojanowskich przy moście nad Grodarzem. Podobny sklepik, jak u p.Leszkiewicza. Tam były lody gałkowe. Później były tam frytki.
  • Mieszkaniec
    A ja pamiętam prywatną plażę p. Doraczyńskiego, który przewoził ludzi batami
  • krystyna
    Szok a pamiętasz sezonowe stragany z owocami, warzywami pań Kajakowej, Zielińskiej i Tomczykowej?
    Pamiętam jeszcze taką panią z przepaścistą wazlizą pełną spineczek, broszek, grzebyków i takich tam.Jeszcze byli Pielakowie, którzy sprzedawali pamiątki przy zamku.
    U Leszkiewicza kupowałam zawsze gumę do żucia w drodze do szkoły.
  • hehehehe
    a ja panie kolego T. swietosci tanio szargam w przenosnym punkcie uslugowym nie wystawiajac pokwitowan....
  • szok
    A ja sklepik Pana Leszkiewicza na Lubelskiej ,małe czerwone lizaki koguciki i prawdziwą oranżadę nasze piekarnie pachnące gorącym chlebem i drożdżówkami ,koguty od Pana Rokity i Pana Hemperka to były prywatne inicjatywy .Paluchy i placki po złotówce.To dobrze wspominam z całego tego PRLu kazimierskiego.
  • Tadek
    A ja "noże ostrzę, butelki, szmaty skupuję!!!"
  • pijany znad Grodarza
    pamietam papierosy na sztuki. Ach.

Map

Culture

Kazimierski Ośrodek Kultury, Promocji i Turystyki


See also

Nearest special offers

Poniżej znajdziesz listę obiektów gotowych udostępnić miejsca noclegowe dla osób z Ukrainy, szukających schronienia w naszym kraju. Skontaktuj się z właścicielem obiektu i uzgodnij szczegóły....
First Communion, First Holy Communion, First Communion offers
Show footer